(...autoportret w szybie auta)
Spojrzał, dodał mi urody,
a ja wzięłam ją jak swoją.
Szczęśliwa, połknęłam gwiazdę.
Pozwoliłam się wymyślić
na podobieństwo odbicia
w jego oczach. Tańczę, tańczę
w zatrzęsieniu nagłych skrzydeł.
Stół jest stołem, wino winem
w kieliszku co jest kieliszkiem
i stoi stojąc na stole.
A ja jestem urojona,
urojona nie do wiary, urojona aż do krwi.
Mówię mu, co chce: o mrówkach
umierajacych z miłości
pod gwiazdozbiorem dmuchawca.
Przysięgam, że biała róża,
pokropiona winem, śpiewa.
Śmieję się, przechylam głowę
ostrożnie, jakbym sprawdzała
wynalazek. Tańczę, tańczę
w zdumionej skórze, w objęciu,
które mnie stwarza.
Ewa z żebra, Venus z piany,
Minerwa z głowy Jowisza
były bardziej rzeczywiste.
Kiedy on nie patrzy na mnie,
szukam swojego odbicia
na ścianie. I widzę tylko
gwóźdź z którego zdjęto obraz.
Wisława Szymborska
* Przy winie *
Kącik poezji po długiej przerwie w załączniku:)
Myślałam, że znam wszystkie wiersze pani Wisławy niesamowitej,
a tu taka perełka...
PS zeszłoroczny autoportret TU;)
Genialna Pani Szymborska...
OdpowiedzUsuń