... czyli, co z naszych kociambrów:) rośnie:
Adela
najbardziej zaborcza indywidualistka z rodziny,
często bawi się w papugę wskakując nam na ramiona.
Milka
ma obłędne spojrzenie, najgłośniejsze mruczenie,
organizuje siostrom zabawę(obierki ziemniaczane ściąga dla wszystkich ).
Agata
perfekcyjna pani domu, bardzo chętnie wyręcza siostry w sprzątaniu,
namiętnie usiłuje zakopywać moją kawę i inne śmieci;)
towarzyszy mi w pracach kuchennych.
Tosia
posiada przenikliwy wzrok, słodko pomrukuje( nie mylić z typowym mruczeniem),
zasypia pod kołdrą...
Zosia
największa maruda, wszystko wymusza miałtoleniem;),
miłośniczka tulenia się tylko i wyłącznie na kolanach domownika zasiadającego przed kompem.
Nieuchwytna Coco-mama właśnie od tygodnia nadrabia czułości i zabawy z dziewczynami swymi.
Ich relacje przez czas jakiś były w skrócie powiedziawszy- oziębłe.
.
Wujek Tuptuś czuwa na tym babińcem wytrwale:)
No to wracam do sprzątania...
Wspaniała kocia rodzinka ;) czasem marzy mi się kot ale nie wiem czy bym podołała z taką indywidualnością mieszkać ;)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje kociaki. Dla mnie w domu nie może kota zabraknąć - tak jakoś już mam:)
OdpowiedzUsuńPrzecudne! I Twoje słowa o nich...
OdpowiedzUsuńUwielbiam to, że każdy kot jest inny, no nie ma 2 takich samych.
Uwielbiam to, że kociarze TAK piszą o swoich kotach, że mają na te koty swoisty radar zainstalowany, chwytają każdy niuans.
Uwielbiam to, że nie da się złapać 2 razy kota w tej samej pozie. Nawet jak się wyłoży kołami do góry, to i tak zawsze coś będzie inaczej, a to łapka, a to pół oka otwartego...
UWIELBIAM TWOJE KICIE!!!
:D