sobota, 15 grudnia 2012

Portret psychologiczny w skrócie...

... czyli, co z naszych kociambrów:) rośnie:

Adela
najbardziej zaborcza indywidualistka z rodziny, 
często bawi się w papugę wskakując nam na ramiona. 

Milka
ma obłędne spojrzenie, najgłośniejsze mruczenie,
 organizuje siostrom zabawę(obierki ziemniaczane ściąga dla wszystkich ).

Agata
perfekcyjna pani domu, bardzo chętnie wyręcza siostry w sprzątaniu,
namiętnie usiłuje zakopywać moją kawę i  inne śmieci;)
towarzyszy mi w pracach kuchennych.

Tosia
posiada przenikliwy wzrok, słodko pomrukuje( nie mylić z typowym mruczeniem), 
zasypia pod kołdrą...

 Zosia
największa maruda, wszystko wymusza miałtoleniem;),
miłośniczka tulenia się tylko i wyłącznie na kolanach domownika zasiadającego przed kompem.

Nieuchwytna Coco-mama właśnie od tygodnia nadrabia czułości i zabawy z dziewczynami swymi.
Ich relacje przez czas jakiś były  w skrócie powiedziawszy- oziębłe.
.
Wujek Tuptuś czuwa na tym babińcem wytrwale:) 

No to wracam do sprzątania...

3 komentarze:

  1. Wspaniała kocia rodzinka ;) czasem marzy mi się kot ale nie wiem czy bym podołała z taką indywidualnością mieszkać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne te Twoje kociaki. Dla mnie w domu nie może kota zabraknąć - tak jakoś już mam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przecudne! I Twoje słowa o nich...
    Uwielbiam to, że każdy kot jest inny, no nie ma 2 takich samych.
    Uwielbiam to, że kociarze TAK piszą o swoich kotach, że mają na te koty swoisty radar zainstalowany, chwytają każdy niuans.
    Uwielbiam to, że nie da się złapać 2 razy kota w tej samej pozie. Nawet jak się wyłoży kołami do góry, to i tak zawsze coś będzie inaczej, a to łapka, a to pół oka otwartego...
    UWIELBIAM TWOJE KICIE!!!
    :D

    OdpowiedzUsuń