środa, 1 maja 2013

Wraaaaacaj!!!



Niektóre z nas znikają na trochę z blogosfery z różnych powodów.
U mnie kocie sprawy przysłoniły całą resztę. 
1.
Coco urodziła 5 maleństw, dwójka żyje( dostawała tabletki, bo miała być sterylizowana razem z córkami...)
Cud, że urodziła sama, oczywiście znów byłam położną. Straszna to była noc.
Maluchy przedstawię niebawem.
2.
Wczoraj, po sześciu dniach, wróciła Adelka. Tajemnicą pewnie pozostanie, gdzie się podziewała. Nocne poszukiwania, nawoływanie, wizyty u sąsiadów, ogłoszenia...
Co się naryczałam, szkoda gadać.
3.


 Zdjęcia Coco pochodzą z sesji, która odbyła się na dzień przed porodem. 
To pierwsze, krzykliwe( choć kocica tylko ziewała), uważam za moje najlepsze, jak dotąd;)
 Widziałabym je, jako okładkę płyty...
:)

6 komentarzy:

  1. Wszyscy cieszymy się z powrotu Adelki:)A zdjęcia robisz coraz piękniejsze,Siostro moja kochana,utalentowana:):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsze zdjęcie cudowne!
    Wspaniale, że wróciła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;)) Dopiero rok są z nami te kociambry szalone, a ja traktuję je jak dzieciaki...

      Usuń
  3. Krzyczące zdjęcie jest boski! Pełna profeska :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) Taki niespodziewany efekt bardzo cieszy.

      Usuń