wtorek, 29 października 2013

Godzina za godziną

z autorskiej, niepowtarzalnej perspektywy,
 jak prosiła Lucy;)
7.00
ledwo zdążę pomyśleć o naszej Studentce...
 
... ledwo zdążę pomarzyć o porannej kawie z tym Wariatem, który już dawno na stanowisku pracy...
8.00
... trzeba zająć się nakarmionym już Zwierzyńcem
 
9.00
bez listy obowiązków i telefonu, ani rusz

sesja foto przed pracą, to nie codzienność
 


10.00
czas się odziać...
 ... i z miłością wyruszyć do boju
( wianki tworzyła Olga i ten zosawiła mamusi;)
 10.45- 15.30
ten zabytek jest wybawieniem po 45 minutach;)
 z takimi cudami wracam do domu
 16.00- 18.00
nie zawsze jestem Perfekcyjną Panią Domu, ale dziś potarłam warzywa do klopsików gotowanych
, które przygotował Gicuś
 zaszalałam i machnęłam muffinki marchewkowe, przetestowane dzień wcześniej...( drugą parię marchwi utarł Gica!)

przepis od TEJ PANI, lepszych nie jadłam!
 robocie towarzyszyła modlitwa 
18.30- 20.00
w poniedziałki próba chóru, czyli sama przyjemność:) 
w drodze do domu zakupy
( wicher dawał czadu i zmokłam na dodatek, ale na pociechę miałam przecież babeczki:)
21.00-24.00 
pobawiłam się zdjęciami, odwiedziłam zaprzyjaźnione blogi, przygotowałam do lekcji i wreszcie mogłam zapaść się w objęcia Morfeusza i Rafała:) i Agatki też...
kolorowych snów!
Proszę koniecznie zajrzeć do Lucy, która zmobilizowała mnie do uwiecznienia dnia 27.10.2013:)

15 komentarzy:

  1. Noooo, kochana, ależ mi się podoba ta zabawa. W międzywierszy/międzyzdjęciu można tak wiele dostrzec...
    Ps. Rasowego masz Wariata :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no widzę, że poszalałaś i się odstresowałaś "przy garach".. a co do babeczek to tym razem ja ściągnę. ...Pozdrawiam wszystkich! a sporo Was tam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ściągaj, bo warto. Z kapką kremu z mascarpone na wierzchu jeszcze lepsze:)

      Usuń
  3. niesamowita stylówka Twoich zdjęć! ten zabytek, co Cię wybawia po 45 minutach - nie dostajesz zawału serca za każdym dzzzyń? zabawne, w obecnej szkole mojego synka jest takie bim-bam-bom, jakby cię zbierali z antraktu na salę w operze albo teatrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak mi ładnie napisałaś...
      Uszy zatykam, bo ma moc. Wolałabym klimaty teatralne:)

      Usuń
  4. świetna zabawa ;) podoba mi się- masz co robić Kochana :) Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. hmmm....zalatany dzień , prawie się nie dziwię, że zapomniałaś o urodzinach Cebulki ;)...to taki przytyk delikatny był :))

    OdpowiedzUsuń
  6. No nieźle intensywnie :) ja do 24 nie daję rady wytrzymać , to już z rzadka się zdarza... ,no ale to chyba przez wczesne wstawanie.
    A dzwonek - o tak czasami wybawienie ;)
    A muffinki też ściągnę - dzisiaj gości jeszcze mam
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że słodkości się udały:)

      Usuń
    2. O tak udały się :) dzięki za inspiracje :)

      Usuń
  7. jakoś tak ciepło mi się od Twoich zdjęć (?) zrobiło - Szczęściara z Ciebie :-))))
    pozdrawiam jola

    OdpowiedzUsuń