Dwie opcje dzisiejszego tematu
krążyły mi po głowie:
pączusie i aura za oknem.
Chcąc szybko zabrać się do dzieła,
przystąpiłam do szybkiego sklecenia
obiadu,
no i zupka została bohaterką dnia.
dzień 4: LUTY JEST...
... bardzo inspirującym miesiącem!
Dzielę się więc swym sprytem:
Baza to żurek w kartoniku firmy
na Kr...:)
Na kapce oleju i łyżce masła przysmażyłam
w garnku kawałek białej części pora i 2 starte marchewki.
Dodałam wody, vegety Natur,
2 duże w drobniutką kostkę pokrojone ziemniaki.
Ugotowało się to szybko do miękkości,
zostało doprawione( pieprz, słodka i ostra papryka,
majeranek, ciut kurkumy).
Następnie wlałam żurek, dodałam przysmażoną kiełbasę,
doprowadziłam do zagotowania
i przystąpiłam do sesji zdjęciowej :)
Deser nie mógł dziś być inny ;)
Teraz pora na herbatę miętową!
Mniam mniam! Kwaśny żurek i słodziutkie pączki:)
OdpowiedzUsuńDobry zestaw :)
Oj tak! W zimny dzień taka pyszna ciepła zupa to najlepsza rzecz na świecie! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przepis zupełnie nie dla mnie, bo zbyt dużo konserwantów, po których Młody chodziłby w czerwonych plackach cały, ale wygląda apetycznie
OdpowiedzUsuńPączusie owszem ,a taka zupka to na pewno rozgrzewająca.
OdpowiedzUsuńZupa była naprawdę dobra, ale ze zdjęcia to nie jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńPączuchy ładniejsze :)
Ta vegeta ( Natur), to akurat bez wzmacniaczy smaku, aromatów i barwników niby jest. Żurek też bez konserwantów, ale parówy nie. Ale się tłumaczę :)
Następnym razem robię z jajkiem, bo ja to i tak kichę dla zwierzaków zostawiam...
Nie widziałam takiej vegety. Może rzeczywiście nie ma tak (!) dużo w niech chemii? Fotki pączków super.
OdpowiedzUsuńTo ja poproszę pączka ;)
OdpowiedzUsuńmiętka jak najbardziej się przyda po dzisiejszym "tłustym" :) zupka wygląda bosko!!!
OdpowiedzUsuńZupa na zdjęciu apetyczna, ale te pączki śmignięte Twoim okiem wyglądają na mega Light :D poproszę!!!! Piękna fota!
OdpowiedzUsuń